Walka o medale siatkarskiej Plusligi trwa w najlepsze i tym
samym będziemy mieli okazję obejrzeć 5 finałowy mecz między Zaksą
Kędzierzyn-Koźle, a Asseco Resovią Rzeszów. A co tym czasem dzieje się u
pań?
Pierwszego
finalistę już znamy. Został nim zespół z Dąbrowy Górniczej, który tym
samym może pokusić się o zdobycie w tym sezonie podwójnej korony-
Dąbrowianki wygrały już Puchar Polski, wygrywając z Atomem Treflem
Sopot. Możliwe, że te dwa zespoły zmierzą się ponownie w walce o
najwyższe cele. Ale zanim to nastąpi Atom musi pokonać w piątym meczu na
wyjeździe bardzo groźnego rywala, czyli MKS Muszynę Muszyniankę.
Dziewczyny
z Dąbrowy po czterech meczach wyeliminowały BKS Aluprof Bielsko Białą.
Dwa pierwsze mecze były niezwykle zacięte. Pierwszy wygrało Bielsko,
prezentując swoją najgroźniejszą broń, czyli szybkie, kombinacyjne
rozegranie i pewne ataki z środka siatki. Drugie spotkanie zakończyło
się po tie-breaku, mimo, że Dąbrowianki wygrywały już 2:0. MVP została
fantastycznie grająca Katarzyna Zaroślińska, która dostała do ataku aż
69 piłek, z czego skończyła 24! Dwa kolejne mecze były pokazem siły
zdobywczyń Pucharu Polski. Jak mówią zawodniczki, wygrały zespołowością,
radością z gry oraz niezłomną wolą walki.
W drugim półfinale, w
którym gdzie spotkały się dwie teoretycznie mocniejsze drużyny trwa
walka. Pierwszy mecz jednak wcale tej tezy nie potwierdzał. Oba zespoły
popełniały bardzo dużo niewymuszonych błędów, miały niski procent piłek
przyjętych dokładnie oraz tych, zdobywanych w ataku z kontry. Sopocianki
nie mogły liczyć na ich liderkę Rachel Rourke, która była tamtego dnia
wyraźnie pod formą... lecz bardzo szybko się odbudowała! Już następnego
dnia mogła pochwalić się 16 punktami zdobytymi w ataku i wieloma
niezwykle trudnymi zagrywkami, z którymi nie radziły sobie Jagiełło,
Werblińska i Maj, uważane za najlepiej przyjmujące siatkarki w Polsce.
Stan rywalizacji wyrównał się na 1:1. Po pierwszym spotkaniu w Sopocie
wiele wskazywało na to, że mistrzynie z Pomorza obronią tytuł. Wygrały
pewnie 3:1 rozmontowując doszczętnie grę rywalek. Muszyniankom nie
pomagało dobre przyjęcie na poziomie 60%, ani skuteczny blok. Udało im
się jednak wygrać mecz czwarty, po dramatycznej walce, rozbijając w
piątym secie Sopocianki 15 do 5. Prym w ataku wiodła Sanja Popović i to
dzięki jej niezwykłej skuteczności rywalizacja ostatecznie przeniosła
się do Muszyny.
Kto zostanie drugim finalistą? Wszystko okaże się
już 17 kwietnia. Możliwe jednak, że nie będzie nam, fanom dane obejrzeć
tego starcia, gdyż Polsat Sport na dzień dzisiejszy nie ma go w swoim
programie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz